Nie żyje królowa Elżbieta II. Była najdłużej panującą brytyjską monarchinią "Była łącznikiem z epoką, która dla nas jest już niebywale odległa" WPHUB. królowa elżbieta ii. + 2. oprac. Katarzyna Bogdańska. 08-09-2022 20:26. Nie żyje królowa Elżbieta II. Donald Tusk pokazał niezwykłe zdjęcie. Brytyjska królowa Elżbieta II zmarła Elżbieta z Rolnik szuka żony 8 już od początku wzbudzała wielkie emocje widzów. W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy, z których wynika, że mają mieszane uczucia wobec jej osoby. Z żalem informuję, że nie żyje Elżbieta Sołtys. Więcej informacji na temat pogrzebu znajdą Państwo na tej stronie. Z przykrością informujemy, iż nie żyje Elżbieta Sołtys. Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 1 kwietnia 2021 r. w wieku 67 lat, po długiej i ciężkiej chorobie, odeszła nasza ukochana Żona i Mama ś+p Elżbieta Sołtys nauczycielka języka polskiego, miłośniczka książek, przodownik turystyki górskiej PTTK. Msza święta żałobna zostanie odprawiona 15 kwietnia 2021 r. o godz. 13.00 w kościele św. Maksymiliana Kolbego na Suchaninie Kilka miesięcy temu Elżbieta II świętowała platynowy jubileusz rządów w Wielkiej Brytanii. Przedstawiamy 10 ciekawostek z jej życia. Elżbieta II zmarła w wieku 96 lat w Balmoral . 306kl. Podejrzany o zabójstwo sołtysa Zbrzy nie żyje. W nocy znaleziono ciało Morawica Podejrzany o zabójstwo sołtysa Zbrzy nie żyje. W nocy znaleziono ciało Tragedia wydarzyła się w środowe popołudnie. Jak informuje Radio Kielce, pod dom 61-letniego sołtysa wsi Zbrza w gminie Morawica podjechał samochód prowadzony przez 57-letniego Leszka G. Po chwili rozmowy kierowca wyciągnął broń i oddał strzał w głowę po czym odjechał. Nieoficjalnie wiadomo, że obaj mężczyźni mieli do niedawna dobre kontakty. W ostatnim czasie miało jednak dojść między nimi do kłótni. Rannego 61-latka znalazł na podwórku syn, który wezwał służby ratunkowe. Życia mężczyzny nie udało się jednak uratować. Za podejrzanym ruszyła obława. Policja opublikowała zdjęcie 57-latka i dane osobowe. Akcję zakończono po godzinie w nocy. – Funkcjonariusze znaleźli ciało 57-latka z raną postrzałową głowy. Obok niego znajdowała się broń, która została zabezpieczona. Nie wykluczono, że to jest ta sama broń, z której zastrzelono kilka godzin wcześniej 61-letniego mężczyznę – mówi Karol Macek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. Continue Reading - Lubię pracować dla ludzi i z ludźmi - mówi Maria Dulska-Kapuścińska, sołtys Osłowa w gminie Jeżewo (powiat świecki). Przyznaje jednak: - Wieś jest trudna we współpracy. Kazimierz Smoliński, sołtys Młyńca Drugiego w gminie Lubicz (powiat toruński) chwali sobie współpracę z radą sołecką, a Mirosław Macikowski, sołtys Osieczka w gminie Książki (powiat wąbrzeski) zaznacza, że zawsze trzeba być dyspozycyjnym. Pani Maria wskazała też na większe zainteresowanie młodych ludzi, przybywa młodych włodarzy na wsi. W województwie kujawsko-pomorskim mamy 2235 sołtysów. 11 marca przypadało ich święto, z tej okazji dzień później zaprosił ich do siebie wojewoda. Każdą z gmin regionu reprezentował sołtys wytypowany przez wójta lub burmistrza. Zaproszeni mieszkańcy wsi otrzymali listy gratulacyjne i mieli okazję zapytać o różne kwestie Mikołaja Bogdanowicza. Dla sołtysów wystąpiła Ziemia Bydgoska. - Rola sołtysa jest nie do przecenienia. Tego nie robi się dla pieniędzy, to robi się z powołania, chęci działania na rzecz innych - mówił Mikołaj Bogdanowicz, Wojewoda Kujawsko-Pomorski. Wspomniał o pomyśle utworzenia konwentu sołtysów i kilku kwestiach ważnych dla mieszkańców wsi. Na tej liście są drogi, które wymagają utwardzenia lub naprawy. - Nastąpił pewien przełom, ale nie każda droga będzie od razu zrobiona - zaznaczał wojewoda. Zapowiedział, że niedługo zostanie ogłoszony nabór dla samorządów związany właśnie z drogami. Będzie 30 dni na złożenie wniosku. Na ten cel w województwie kujawsko-pomorskim ma trafić 250 mln zł. Mikołaj Bogdanowicz mówił także o wielkiej roli OSP i dumie, jaką powodują KGW. Nakreślił pokrótce na czym ma polegać ratowanie wieprzowiny, czyli projest kujawsko-pomorskiej wieprzowiny jako marki, którą należy promować. Lista wyróżnionych sołtysów 2019 w województwie kujawsko-pomorskim:1. Adamczyk Maria - Sołtys Sołectwa Kornatowo 2. Badziński Ryszard - Sołtys Sołectwa Dziedno 3. Baran Krzysztof - Sołtys Sołectwa Kiełpin 4. Bejgier Karol - Sołtys Sołectwa Wilczewo 5. Briegmann Milena - Sołtys Sołectwa Nekla 6. Cyrankowska Beata - Sołtys Sołectwa Kolankowo 7. Chlebowski Mieczysław - Sołtys Sołectwa Małe Pułkowo 8. Chmarzyński Tomasz - Sołtys Sołectwa Lipienek 9. Chmielewski Józef - Sołtys Sołectwa Orzechówko 10. Cichański Konrad - Sołtys Sołectwa Osielsko 11. Cichocki Tomasz - Sołtys Sołectwa Zieleniec 12. Cieniawa Tadeusz - Sołtys Sołectwa Niedźwiady 13. Dembek Marzena - Sołtys Sołectwa Zarośle 14. Dembińska Dorota - Sołtys Sołectwa Mniszek 15. Dulska-Kapuścińska Maria - Sołtys Sołectwa Osłowo 16. Fajfer Halina - Sołtys Sołectwa Kijaszkowo 17. Frąckowiak Wojciech - Sołtys Sołectwa Śmielin 18. Gatz Adam - Sołtysa Sołectwa Lińsk 19. Golubski Tomasz - Sołtys Sołectwa Smogorzewo 20. Górski Edmund - Sołtys Sołectwa Dobrogościce 21. Grabowska Grażyna - Sołtys Sołectwa Wieniec 22. Heinich Fabian - Sołtys Sołectwa Wójcin 23. Hodana Eugeniusz - Sołtys Sołectwa Sierniki 24. Iwicki Andrzej - Sołtys Sołectwa Lipienice 25. Jagielski Stanisław - Sołtys Sołectwa Brzeźno 26. Janiszewski Karol - Sołtys Sołectwa Trzcianka 27. Kamiński Stanisław - Sołtys Sołectwa Czernikowo 28. Kaniewski Bogdan - Przewodniczący Rady Samorządu Mieszkańców Lubienia Kujawskiego 29. Kędzierski Janusz - Sołtys Sołectwa Rosochatka 30. Kilian Beata - Sołtys Sołectwa Nowe Mosty 31. Koch Adam – Sołtys Sołectwa Ostrowo 32. Kołowrocki Mieczysław - Sołtys Sołectwa Brudnowo 33. Kowalewski Marian - Sołtys Sołectwa Lubcz 34. Krasiński Andrzej - Sołtys Sołectwa Bogucin 35. Kruczyńska Barbara - Sołtys Sołectwa Drzycim 36. Krzewina Halina - Sołtys Sołectwa Płonkówko 37. Kubiak Heliodor - Sołtys Sołectwa Osiecz Mały 38. Kwiatkowska Barbara - Sołtys Sołectwa Anieliny 39. Langa Maria – Sołtys Sołectwa Obałki 40. Lewandowska Ewa - Sołtys Sołectwa Turzynek 41. Lewandowska Marylena - Sołtys Sołectwa Piątkowo 42. Lewandowski Marek - Sołtys Sołectwa Głuszynek 43. Lewandowski Włodzimierz - Sołtys Sołectwa Sikórz 44. Maciejewski Marek - Sołtys Sołectwa Matyldzin 45. Macikowski Mirosław - Sołtys Sołectwa Osieczek 46. Makowski Anatol - Sołtys Sołectwa Brzeźno 47. Malec Mieczysław - Sołtys Sołectwa Piołunowo 48. Malinowski Adam - Sołtys Sołectwa Witowąż 49. Marcinkowski Jan - Sołtys Sołectwa Kruszyn 50. Marcinkowski Stefan - Sołtys Sołectwa Komratowo 51. Mierzejewski Mirosław - Sołtys Sołectwa Kolonia Chalin 52. Nawrocki Edward - Sołtys Sołectwa Trzeciewiec 53. Niestatek Piotr - Sołtys Sołectwa Krotoszyn 54. Nowak Rafał - Sołtys Sołectwa Chróstowo 55. Nowakowski Krzysztof - Sołtys Sołectwa Chodorążek 56. Ochała Jerzy - Sołtys Sołectwa Gostycyn 57. Orszak Jadwiga - Sołtys Sołectwa Ławiczek 58. Orzech Lech - Sołtys Sołectwa Starogród Dolny 59. Oset Tomasz - Sołtys Sołectwa Łącko 60. Owieśna Iwona - Sołtys Sołectwa Toporzysko 61. Parteka Piotr - Sołtys Sołectwa Wałdowo Szlacheckie 62. Pasiński Dawid - Sołtys Sołectwa Niemczyk 63. Piróg Franciszek - sołtys Sołectwa Grzegorz 64. Rosołowska Karolina - Sołtys Sołectwa Białkowo 65. Sawicka Elżbieta - Sołtys Sołectwa Chrosno 66. Schwartz Stanisław - Sołtys Sołectwa Pęperzyn 67. Sienkiewicz Piotr - Sołtys Sołectwa Młynice 68. Skubik Anita - Sołtys Sołectwa Niestuszewo 69. Słomowicz Edmund - Sołtys Sołectwa Jabłowo Pałuckie 70. Smoliński Kazimierz - Sołtysa Sołectwa Młyniec Drugi 71. Staniak Sławomir – Sołtys Sołectwa Krusze 72. Stochmal Lidia - Sołtys Sołectwa Wierzbiczany 73. Strzelewicz Barbara - Sołtys Sołectwa Suchary 74. Szczepański Wiesław - Sołtys Sołectwa Seroczki 75. Szczypiorska Ewa - Sołtys Sołectwa Żalno 76. Świątkowski Stanisław - Sołtys Sołectwa Poczałkowo 77. Tarlach Krzysztof - Sołtys Sołectwa Wałdówko 78. Wasilewska Róża - Sołtys Sołectwa Sarnowo 79. Wesołowska Małgorzata - Sołtys Sołectwa Wudzynek 80. Winowiecki Mirosław - Sołtys Sołectwa Klonowo 81. Witomska Maria - Sołtys Sołectwa Barany 82. Wojtasik Eugeniusz - Sołtys Sołectwa Rzeszynek 83. Wysocki Henryk - Sołtys Sołectwa Byłyczek 84. Żernicka Gabriela - Sołtys Sołectwa Trzciniec 85. Pilarski Rafał – sołtys sołectwa Mszano 86. Radtke Stanisław – sołtys sołectwa Dąbrówka 87. Sowa Henryk – sołtys sołectwa Szaradowo 88. Szal Magdalena – sołtys sołectwa Dziemionna Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera O rewolucji można byłoby mówić, gdyby 32–letni Łukasz, sołtys Bobrowników, biolog i ekolog, żył z drugim Łukaszem, technikiem agrobiznesu, lat 28, na kocią łapę. Na szczęście nie jest rewolucyjnie. Był ślub, rodzina jest prawidłowa. W Bobrownikach pod Słupskiem wieje. Przewraca stary słup telekomunikacyjny. Wciska pod stertę cegieł w poniemieckiej gorzelni strzępek ogłoszenia o spotkaniu z nowym sołtysem. Wypłukuje treść. Oszczędza adres: Club Milano. Ten sam, w którym kilka tygodni temu sołtys Łukasz Włodarczyk urządził swoje wielkie, gejowskie wesele. Z zupą dyniową i pizzą. Przebojami Zenona Martyniuka i Pet Shop Boys. Rzucaniem peruką zamiast welonem. No i tortem bezowo-wiśniowym z napisem „Łukasz i Łukasz”. Ktoś z Polski centralnej powie, że w Bobrownikach wieje nowe. Ale dla mieszkańców to tylko wiatr – norma na terenach nadmorskich i poniemieckich. Zasiedlonych przez tych zza Buga i tamtych z Akcji Wisła. Był ślub, rodzina jest prawidłowa O rewolucji można byłoby mówić, gdyby 32–letni Łukasz, sołtys Bobrowników, biolog i ekolog, żył z drugim Łukaszem, technikiem agrobiznesu, lat 28, na kocią łapę. Albo gdyby obaj, zamiast prowadzić firmę ogrodniczą, siedzieli z założonymi rękami. Czy – nie daj Boże – Łukasz został przyniesiony w teczce przez polityków, a nie wybrany przez 34 na 35 głosujących. Albo – tak jak radny gminny, który musiał zrezygnować, bo wyniósł się do Słupska – gdyby chciał zarządzać wsią na odległość. Na szczęście nie jest rewolucyjnie. Był ślub, rodzina jest prawidłowa. Chłopaki, jak mówi się w Bobrownikach o Łukaszu i jego mężu, najpierw mieszkali z babcią Łukasza. Ona na dole starego poniemieckiego domu z widokiem na siedemnastowieczny pałac przerobiony na siedzibę holenderskiej firmy Farm Frites. Oni na strychu, z widokiem na niebo. Kiedy ktoś o nich pytał, babcia mówiła, że może i żyją jak chłop z chłopem, ale radzą sobie lepiej niż chłop z babą. Wystarczało. Nikt nie chciał wiedzieć więcej. Po jej śmierci wyremontowali dom. Odsłonili stare cegły, dobudowali oranżerię, obok obrazu z jeleniem na rykowisku powiesili plazmę. Nowoczesną kanapę zestawili z wianowymi, ciężkimi meblami Łukasza, drobiazgami przywiezionymi przez drugiego Łukasza z rodzinnego Tarnowa. Zrobili kominek przypominający piec chlebowy z Podlasia. Stawiają na nim drobiazgi: dwa identyczne kubki z wąsami (prezent ślubny), storczyk żywy (jako ogrodnicy ciętych nie lubią), biografię prezydenta Słupska Roberta Biedronia „Pod prąd”. Dlaczego Biedroń nie zalegalizował swojego związku? W Bobrownikach, kwadrans drogi od Słupska, gejostwo prezydenta tego miasta się nie liczy. Ważne, że Biedroń nie wchodzi w spiski z partiami politycznymi. Nie świeci gołym tyłkiem na Love Parade. I mówi z szacunkiem o legendarnym słupskim księdzu Janie Giriatowiczu. A ten zawsze pamięta o prezydencie w ramach swojego pogotowia modlitewnego. Jednego w Bobrownikach nie mogą zrozumieć: dlaczego prezydent do tej pory nie zalegalizował swojego związku z prawnikiem Krzysztofem Śmiszkiem? I to po 13 latach? Wystarczyłoby przecież, żeby, jak ich sołtys (od czterech lat z drugim Łukaszem), skontaktował się z internetowym wolontariuszem od homoślubów w Szkocji. Pod jego dyktando mógłby zebrać wszystkie dokumenty, czyli akt urodzenia i zaświadczenie o stanie cywilnym. Potem wpłaciłby do ratusza w Edynburgu 225 funtów. I fru na samolot. Warto się pospieszyć – mówią w Bobrownikach – dopóki Polska w Unii. Potem nie wiadomo, skąd zawieje, i szansa na małżeństwo przejdzie bokiem. Nie chodzi o dokument, ale o dowód – jakkolwiek to staroświecko zabrzmi – poważnych zamiarów. Jeden zza Buga, a inny z Akcji Wisła Papier nie jest ważny w Bobrownikach, bo na wygwizdów – jak się tu mówi – pod Słupskiem historia przywiała tysiące ludzi bez dokumentów. Choć nie było zapisane, że jeden zza Buga, a inny z Akcji Wisła, do końca lat 80. porządek z historią robili tylko różni nawiani, własnymi rękami. Najczęściej na zabawach w remizach albo tuż po wypłacie w pierwszej w Polsce i długo jedynej pizzerii w Słupsku. A potem wszystko się skończyło, rozsypało, aby w innych konfiguracjach złożyć na nowo. Polacy żenili się z Ukrainkami, Bojkowie z Dolinianami, Polki z Łemkami. Plemiona zeszły na drugi plan. Zaczęło się życie, czyli pamięć o tym, kto komu jak pomógł, a kto jak zaszkodził. I znów historia przywiała nowe problemy. Wraz ze zmianą systemu upadł zatrudniający wszystkich PGR. Ziemię zajęli Holendrzy i zrobili ze swojskiego wygwizdowa królestwo ziemniaka, który trafia – w formie mrożonych frytek – do McDonaldów w całej Polsce. Dzięki Holendrom niektórym się udało. Dostali pracę, kontrahentów, dobrodziei. Innych, bez ziemi i szczęścia, rzuca dalej: na budowy do Niemiec, zmywak do Anglii czy do przetwórni rybnych w Norwegii. Zarabiają na remonty domów nieodnawianych od końca drugiej wojny, nowe elektryczne bramy wjazdowe, trampoliny dla dzieci. Część nadal żyje między państwami. Część wróciła. Widać ich na pokopkach, festynach, dożynkach. Zapełniają kościół w Damnicy podczas corocznych koncertów wigilijnych. Na wygwizdowie nie mówią o tym jak w Polsce centralnej: patriotyzm lokalny. Nikt nie używa słów władza, suweren, rozliczenia. Wystarcza: zasiedzenie. I przyzwoitość. Cechy sołtysa idealnego Wójt Damnicy, pod którą podlegają Bobrowniki, wymienia pięć cech sołtysa idealnego. Zdrowy rozsądek. Zaangażowanie. Znajomość natury ludzkiej. Ugodowość. Umiejętność łączenia ponad podziałami. Zdaniem wójta sołtys Łukasz Włodarczyk wszystkie te cechy posiada. I ma jeszcze jedną: nie jest roszczeniowy. Bobrowniki objął po schorowanej poprzedniczce. Zastał rozgrzebane inwestycje i skromny budżet. Zrobił, co się dało, najlepiej jak można. Tak długo dzwonił do telekomunikacji, aż elektrycy wymienili powalony przez wichurę stary, drewniany słup. Dopilnował, żeby przed jesiennymi roztopami brukarze dociągnęli i załatali w jednym miejscu chodnik do przystanku. Kobiety się cieszą, że mogą jechać do urzędu albo na zumbę w czystych butach. Szansa, że mężczyźni idąc chodnikiem na mecz Polonez Bobrowniki kontra Rowokół Smołdzino, w nic nie wdepną, też wzrosła, bo Łukasz zaczął prowadzić chałupniczy monitoring. Przy okazji codziennego biegania robi zdjęcia okolicy. Fotografuje porzucone worki ze śmieciami, wrzuca na FB sołectwa. Ktoś protestuje przeciwko takiej inwigilacji, ale większość jest zadowolona. I odpowiada na apele idące via FB. Czyli w czynie społecznym stawia grille na placu zabaw. Aby było ładniej, przesadza tuje, puszcza wzdłuż ogrodzeń winobluszcz, w starych oponach robi rabaty. Dla rozwoju osobistego korzysta z zaproszenia sołtysa na musical o wykluczonych „Szepty serc”, zgłasza się na wspólny wyjazd na gminną wigilię do szkoły w Damnicy. A kiedy Łukasz wrzuca na FB apel o zbieranie ozdób choinkowych (pan Kazik, leśniczy z Lipna, daje za darmo drzewka), zamienia wygwizdów w rozświetlone Chicago z filmu „Kevin sam w domu”. To nie komedia familijna Ktoś z Polski centralnej powie, że życie na wygwizdowie nie może być komedią familijną. Tu nie zdarzy się happy end. Czyli po ogólnopolskim coming-oucie Łukasz jako samorządowiec straci na wiarygodności. Club Milano – do tej pory powiatowa mekka disco polo słynna z darmowych zestawów startowych gorzka żołądkowa plus napój – splajtuje przez zorganizowanie wielkiego gejowskiego wesela. Polonez Bobrowniki spadnie na dno tabeli A klasy, a tulipanowce amerykańskie zasadzone przez sołtysa na placu zabaw zostaną wyrwane z korzeniami przez bojówki narodowców. Ale na wygwizdowie tak to nie działa. Kiedy informacja o sołtysie i jego mężu pojawiła się na Pudelku, uczniowie Łukasza (akurat miał zastępstwo za nauczyciela biologii w jednej ze szkół w Słupsku) pogratulowali mu odwagi. Na wieść o ślubie pani sekretarz i wójt gminy złożyli młodej parze serdeczne życzenia wszystkiego dobrego na nowej drodze życia. A kiedy Łukasz wpadł do pizzerii Damnianek (w pobliskim Damnie), usłyszał, że mieszkańcy chcieliby, żeby wystartował w lutowych wyborach uzupełniających do rady gminy. Koło tej samej pizzerii miał jedyną w swoim życiu – jak mówi – przygodę homofobiczną. Na jego widok jeden z zawianych rzucił do drugiego: chowaj dupę. Ale to było jeszcze przed ślubem w Edynburgu i wielkim, gejowskim weselem. Teraz wszyscy w Bobrownikach wiedzą, że chłopaki traktują się poważnie. Dlatego wypadałoby traktować ich tak samo. To jedno z najmroczniejszych porwań w historii polskiej kryminalistyki. Sprawa uprowadzania Eweliny Bałdygi nigdy nie została wyjaśniana, nie odnaleziono studentki ani jej ciała. Nie postawiono zarzutów porywaczom. Chociaż wiele wskazuje na to, że byli nimi członkowie owianego złą sławą gangu obcinaczy 30 maja 2005 roku. 21-letnia Ewelina Bałdyga, najmłodsza córka właściciela zakładów mięsnych JBB w Łysych, po zajęciach na uczelni szła na parking przy ulicy Domaniewskiej na Mokotowie. Nieopodal jej sportowego bmw stała biała furgonetka. Kobieta musiała znaleźć się pomiędzy samochodami, aby wsiąść do swojego sekundyZapis z kamery przemysłowej, znajdującej się na budynku Banku Zachodniego WBK, pokazuje parking przy Domaniewskiej. Widać, jak obok czarnego bmw zatrzymuje się biały ford transit. Nikt z tego samochodu nie wysiada, jakby na kogoś czekano. Tymczasem w kadrze pojawia się kobieta. Gdy wchodzi między forda transita a bmw, wówczas gwałtownie otwierają się drzwi furgonetki. Za plecami kobiety widać wysokiego mężczyznę, chwyta ją za szyję i wciąga do busa. Drzwi zamykają się, ford cofa i spokojnie odjeżdża. Za nim jedzie osobowy samochód, który ubezpiecza porywaczy. Porwanie trwało najwyżej kilka godzin później spaloną furgonetkę znaleziono nad Wisłą. Niestety, obraz zapisu monitoringu był słabej jakości i sprawców porwania nie zdołano zidentyfikować. Nigdy też nie natrafiono na ślad porwanej Bałdyga studiowała w Warszawie. Ojciec kupił jej apartament przy rondzie Babka. Wkrótce wraz Łukaszem P. wybierała się do Meksyku. Miała to być ich podróż przedślubna, bowiem niebawem zamierzali się pobrać. Najmłodsza z dzieci, Ewelina była oczkiem w głowie Józefa Bałdygi. Zrobiłby dla niej wszystko, o czym doskonale wiedzieli bandyci, którzy mieli też doskonałe rozeznanie w sytuacji finansowej Bałdygów. Produkty z ich zakładów mięsnych JBB, które powstały w 1992 roku w Łysych (powiat ostrołęcki), trafiały do sklepów w całej od wielu lat zaliczany jest do najbogatszych Polaków, jego majątek szacowany jest obecnie na około miliard złotych. Bandyci byli pewni, że na tym uprowadzeniu dobrze się milion euroPorywacze po raz pierwszy odezwali się dopiero po sześciu dniach. 5 czerwca o zadzwonili na telefon Józefa Bałdygi. Mężczyzna usłyszał w słuchawce głos córki. Nie mógł jednak z nią rozmawiać, to było jedynie nagranie jej wypowiedzi. Ewelina potwierdziła, że została porwana. Czy dziewczyna jeszcze wówczas żyła? Nie ma, co do tego pewności.– Mokotowscy nagrywali swoje ofiary, które wkrótce potem mordowali, i puszczali fragmenty nagrań rodzinom, aby utwierdzić ich w przekonaniu, że ich bliscy żyją, a pieniądze są dla nich jedyną drogą ratunku – mówi były policjant zajmujący się rozpracowywaniem gangu „obcinaczy palców”.Wkrótce po odtworzeniu nagrania z głosem Eweliny, porywacze wysłali do jej ojca sms-a z żądaniem okupu w wysokości 500 tysięcy 7 czerwca, rodzina uprowadzonej studentki wysłuchała kolejnego nagrania. Tym razem nieznany mężczyzna podał instrukcję, jak mają się zachowywać. Po czym na kilka dni porywacze zamilkli. Dopiero w nocy 10 czerwca przyszedł sms z poleceniem wyjazdu z okupem. W kierunku Łomży pojechał ojciec Eweliny z jej chłopakiem. Potem zostali skierowani do Wyszkowa, a następnie na Dworzec Centralny w Warszawie. Przez jakiś czas wodzono ich jeszcze po mieście. W końcu porywacze zarzucili, że w przekazaniu okupu bierze udział policja oraz Krzysztof Rutkowski. Co ponoć nie miało miejsca. Bandyci jednak mieli na ten temat swoje zdanie i podnieśli wysokość okupu do miliona euro, o czym poinformowali rodzinę Eweliny Bałdygi 15 czerwca. Grozili wówczas, że dziewczyna zostanie poddana torturom, jeśli nie otrzymają pieniędzy. Następnego dnia bliscy porwanej kobiety przekonali się, że nie są to groźby bez pokrycia. Czytamy o tym w policyjnej notatce: „Sprawcy puszczają nagranie głosu uprowadzonej, która płacze i mówi, że obcięto jej włosy, a od jutra zaczną obcinać inne rzeczy, sprawcy żądają okupu miliona euro, grożą, że obetną uprowadzonej palec od nogi„.Niebawem, pod Wyszkowem czekała na Józefa Bałdygę przesyłka od porywaczy. Była to torba z włosami wspomnieć, że włosy te w 2007 roku znaleziono podczas przeszukania w mieszkaniu Jerzego P. oficera Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym, który w 2006 roku rozpoczął pracę CBA. Miał on także telefony komórkowe należące do porywaczy. Podejrzewano, że współpracował z porywaczami i Krzysztofem Rutkowskim, aby wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy od rodziny uprowadzonej. Sprawa wyszła na jaw w październiku 2007 roku i wówczas Jerzy P. został zatrzymany przez agentów CBA. Natychmiast zwolniono go z kilku dniach przypomnieli, jaka jest aktualna wysokość okupu. Bałdyga odpowiedział, że zdołał zebrać tylko 562 tysiące euro. Wówczas zagrożono obcięciem palców dziewczynie. Zdaje się, że porywacze nie do końca rozumieli, że biznesmen może nie mieć tyle gotówki. Gdyż większość pieniędzy miał zainwestowanych w zakład końcu chyba jednak dotarło to do nich i 28 czerwca 2005 roku przekazano gangsterom 567 tys. euro. Przekazanie okupu nie było monitorowane przez policję. Dziewczyna nie została jednak zrzucono z mostu Grota-Roweckiego za ekran dźwiękochłonny. W tym samym miejscu pieniądze porywaczom przekazała rodzina Krzysztofa Olewnika Notabene spokrewniona z nie do odrzuceniaPodobieństwo tych dwóch spraw sprawiało, że usiłowano łączyć uprowadzenie Eweliny Bałdygi z porwaniem Krzysztofa Olewnika. Pojawiły się między innymi hipotezy, że w studni, w której przetrzymywano Olewnika, więziono jeszcze kogoś. I miała to być Ewelina. Sprawy te łączono także ze względu na fakt, że ojcowie obojga uprowadzonych młodych ludzi byli przedsiębiorcami z branży mięsnej, i w obu przypadkach mogło chodzić o przejęcie przypadku Krzysztofa Olewnika od początku pojawiały się dość prawdopodobne hipotezy, że nie chodziło o okup lecz o przejęcie firmy. O porwaniu Eweliny Bałdygi nigdy nie mówiło się w podobnym kontekście. Jednak ta wersja także jest prawdopodobna. Dotarłem do osoby z kręgu „Mokotowa”, która przekonuje mnie, że tak właśnie mogło być:– „Mokotów” złożył Bałdydze ofertę nie do odrzucenia. Naszym bossom zamarzyło się, że zostaną udziałowcami tej firmy. Właściciel olał jednak „Mokotów”, zatem postanowiono go boleśnie ukarać – przekonuje mój że tak mogło być. Zwłaszcza, że w przeddzień czwartej rocznicy zaginięcia Eweliny Bałdygi, 29 czerwca 2009 roku, doszło do ogromnego pożaru zakładów mięsnych JBB w Łysych. Straty wyniosły ponad 260 milionów złotych. Mimo że od początku mówiło się, że było to celowe podpalenie, to Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce umorzyła – z powodu braku znamion przestępstwa – śledztwo dotyczące od niektórych moich rozmówców słyszę, że pożar wywołano po to, aby po raz kolejny wywrzeć presję na Józefa Bałdygę. Aby go zastraszyć. On sam nie zabiera publicznie głosu, zarówno w sprawie pożaru, jak i porwania córki. Nigdy nie starał się nagłaśniać w mediach uprowadzenia Eweliny. Chociaż mogłoby to pomóc w wyjaśnieniu tej sprawy. W Internecie próżno szukać zdjęć zaginionej dziewczyny, jakby ktoś zadbał o to, aby tam się nigdy nie znalazły. Niewiele też jest informacji na temat samego porwania, a te które się pojawiają, są zwykle ze sobą Bałdyga jest przeciwieństwem Włodzimierza Olewnika, który publicznie walczył o wyjaśnienie sprawy porwania i zamordowania swojego syna oraz o ukaranie winnych jego porywacze Według osób, które znają Józefa Bałdygę, nie przyjmuje on do wiadomości, że jego córka może nie żyć. Do dziś w Krajowym Rejestrze Sądowym można znaleźć wpisy rodzinnych firm Bałdygów, w których nadal figuruje Ewelina. Jednak szanse, że dziewczyna nadal żyje, są praktycznie żadne. Nie wiadomo także, gdzie ewentualnie ukryto jej prawda śledczy odnaleźli dom, w którym była przetrzymywana, ale ktoś starannie usunął w nim wszelkie ślady. Jednak policjanci zdołali znaleźć kilka niewielkich śladów, które wskazywały na pobyt Eweliny. To nie wystarczyło, aby bandyci odpowiadali za porwanie i zabójstwo 21-latki.– W tej sprawie zrobiliśmy wszystko co było możliwe. Nie mam żadnych wątpliwości, że Ewelinę porwał gang obcinaczy palców – zapewnia Dariusz Loranty, wówczas policyjny negocjator, który pracował przy 50 w 2008 roku członkowie gangu „obcinaczy palców” zasiedli na ławie oskarżonych, to zabrakło dowodów, aby porwanie Eweliny znalazło się w akcie oskarżenia.– Media i policja niesłusznie nazwały tę sprawę procesem „gangu obcinaczy palców”, bo żaden z sądzonych nie miał takiego zarzutu – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Barbara Piwnik, przewodnicząca trzyosobowego składu Sądu Okręgowego co prawda ustaliła, że związek z uprowadzeniem studentki mógł mieć między innymi Grzegorz K., pseudonim „Ojciec”, vel „Sołtys”. Gangster przyznał się nawet do udziału w tym zdarzeniu, ale szybko się z tego Okręgowa w Płocku przekonuje, że nie zamyka sprawy Eweliny Bałdygi. Wciąż ponoć istnieje szansa na wyjaśnienie jej losu. Jednak nadzieja na to, że porwana studentka nadal żyje jest znikoma. Według osób, do których dotarłem dziewczyna przeszła piekło w rękach SzostakO tej sprawie piszę szerzej w książce „Byłam dziewczyną mafii”, która jest poświęcona działalności gangu obcinaczy palców. Książka jest już do kupienia w księgarniach i empikach i TU DO KUPIENIA Lucyna PuzdrowskaNie żyje Irena Naczk, wieloletnia sołtys i prezeska Koła Gospodyń Wiejskich w Borkowie. Pogrzeb odbędzie się we wtorek, 26 lipca o godzinie 10 w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Naczk przez wiele lat udzielała się społecznie w sołectwie Borkowo i gminie Żukowo, przez kilka kadencji pełniąc funkcję sołtysa i przez 28 lat prezeski Koła Gospodyń Wiejskich w Borkowie. Panie z KGW Borkowo hucznie świętowały 60-lecie działalności koła ZDJĘCIAJeszcze w 2019 roku, kiedy KGW Borkowo uroczyście obchodziło 60-lecie, pani Irena świętowała razem z koleżankami i swoją śp. Ireny Naczk odbędzie się we wtorek, 26 lipca o godzinie 10 w kościele ponorbertańskim w Żukowie. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera

elżbieta sołtys nie żyje